Piłkarz zasłabł na boisku. Ekspert: Manewry przy języku niepotrzebnie opóźniają działanie
W czasie niedzielnego meczu ligi włoskiej Fiorentina – Inter Mediolan w 17. minucie piłkarz drużyny gospodarzy Edoardo Bove zasłabł na boisku. Po tym jak zawiązał but, wstał, zrobił kilka kroków i przewrócił się na ziemię. Piłkarze obu drużyn zaczęli wzywać ekipę medyczną, niektórzy starali się wyciągnąć mu język z gardła.
Nagłe zatrzymanie krążenia na boisku
Piłkarz został przeniesiony do karetki i przewieziony do szpitala. Tam trafił na oddział intensywnej terapii. "Wstępne badania kardiologiczne i neurologiczne wykluczyły poważne uszkodzenie centralnego układu nerwowego i układu krążeniowo-oddechowego" – oświadczył klub po jakimś czasie. Piłkarz w niedzielę odzyskał przytomność, poniedziałkowe badania powiedzą więcej o przyczynach zdarzenia.
Nagłe zatrzymanie krążenia, jakiego doświadczył Bove, skomentował na swoim profilu Łukasz Małek, prof. medycyny, kardiolog sportowy.
Nie zajmować się językiem
„Przede wszystkim ludzie w czasie NZK nie dławią się własnym językiem, nie to jest problemem i nie należy spędzać czasu wykonując bezsensowne manewry w celu jego rzekomego wydostania z gardła” – napisał Małek.
„Podstawą akcji reanimacyjnej jest szybkie rozpoznanie NZK, wezwanie pomocy i rozpoczęcie masażu serca oraz najlepiej użycie jak najszybciej defibrylatora (AED). Manewry przy języku wykonywane przez kolegów piłkarzy niepotrzebnie opóźniają działanie, nie pomagają, a wręcz przeszkadzają w udzielaniu pomocy i należy ich zaprzestać!!! Nie należy też o nich pisać w artykułach, promując takie działanie i gloryfikując piłkarzy, którzy w ten sposób rzekomo uratowali czyjeś życie” – zaznaczył kardiolog.
Mogą pojawić się drgawki
Małek wyjaśnia, że nagłe zatrzymanie krążenia przebiega często z drgawkami, które mogą przypominać napad padaczkowy, ale nie są takim napadem.
„Piłkarz podobno czuł się źle już wcześniej i to powinno zwrócić uwagę kolegów, trenera czy sztabu medycznego i być może nie powinien grać dalej do czasu wykonania badań” – pisze kardiolog.
Małek zaznacza też, że być może się nie dowiemy, jaka była przyczyna nagłego zatrzymania krążenia, bo „to jest sprawa prywatna piłkarza i wszystkie doniesienia prasowe mogą być czystymi spekulacjami”.